Jako, że rzadko używam produktów marki Nivea to reklama balsamu do ciała pod prysznic nie zwróciła mojej większej uwagi. Kątem oka coś widziałam na ekranie telewizora, coś mi wpadło do ucha i wypadło. Podczas kolejnego spaceru między pułkami drogerii Rossmann, usłyszałam od męża choć coś Ci kupie. Oooo coś chce, zapaliło się czerwone światełko. Przecież On jest Wielkim Przeciwnikiem moich zbiorów kosmetycznych. Ile razy słyszałam, jak mu coś wypadło z szafki na głowę, że wyrzuci mi te mazidła. Myślę więc co jest?
Pytam:
- A co kotku mi kupisz? Bo ja bym chciała...Zanim zdążyłam wyrzucić z siebie zbudowaną w głowie listę życzeń, bardzo szybko usłyszałam odpowiedź.
- To co pokazywali w telewizji.
- ???
- Taki balsam co się go zmywa. Nie będziesz się lepić w nocy.
Pięknie a ja myślałam, że faktycznie chce o mnie zadbać. Egoista.
W ten oto sposób zostałam posiadaczką balsamu do ciała pod prysznic marki Nivea dla skóry normalnej i suchej i kilku innych "małych" drobiazgów kosmetycznych, za które finalnie zapłaciłam przy kasie sama, błyskając plastikowym pieniądzem. Widząc naburmuszona minę, która pojawiała się wprost proporcjonalnie do kolejnych kosmetyków wrzucanych prze zemnie do koszyczka.
Pierwszy raz jak sięgnęłam po niego pod prysznicem pomyślałam kurcze jaki dziwak. Po co mam się smarować balsamem, który zaraz spłucze. Z ironicznym uśmiechem smarowałam się tym nowym nabytkiem. Pierwsze co pomyślałam oj ślisko, muszę uważać! Balsam ma dość lekką konsystencje, jednak zwartą nie przeciekał przez palce ani nie spływał z ciała.
Pozwalało to na spokojne, dokładne rozsmarowanie. Spłukałam, bez problemu pozbyłam się nadmiaru kosmetyku. Wyszłam z pod prysznica lekko wytarłam się ręcznikiem. I na mojej twarzy zagościł uśmiech od ucha do ucha! Teraz i ja w lecie będę używała balsamu i nikt mi nie zarzuci, że się lepie po tym kosmetyku. Skóra była miękka lekko nawilżona, otulona zapachem, który mi się kojarzy z kremem soft nivea- typowym dla tej marki.
Kupiłam opakowanie o pojem. 400 ml. Produkt jest mało wydajny. Po tygodniu używania z butli ubyła 1/3 zawartości. Przy regularnej cenie ok. 25 zł mogłoby być lepiej. Jednak za nowości się płaci. Teraz będę polowała na ten balsam w promocji. Mam jeszcze ochotę na jego brata w granatowej butelce do skóry suchej.
W ten oto sposób zostałam fanka balsamu do ciała pod prysznic. Polecam, chociażby ze względu na nowe doświadczenie. Pamiętajcie nie kremujcie stóp, jest wtedy trudno wyjść z brodzika. Uwierzcie mi :)))
Najlepszy jest obrazkowy sposób zastosowania w kilku językach
Oto skład:
Co go kwalifikuje jako balsam do ciała pod prysznic i odróżnia od tradycyjnych balsamów? Wie Ktoś?
Uwaga!!!
Jest promocja w Rossmannie duża butla za 19,99
Uwaga!!!
Jest promocja w Rossmannie duża butla za 19,99
hmm, ciekawe :) może się skuszę!
OdpowiedzUsuńMiałaś ciekawą przygodę ze swoim mężczyzną. Coraz bardziej zaczynam doceniać chwile, gdy mój facet sam z siebie mówi: "Podoba Ci się to? Weź, ja zapłacę..." - i tak naprawdę jest! Częściej niż raz w roku;p
OdpowiedzUsuńCo do balsamu pod prysznic - ciekawa sprawa. Bynajmniej dla mężczyzn, którzy nie lubią się przytulać do wysmarowanej kremem kobiety. W sumie nie można im się dziwić. Ja nie mam na razie tego problemu;p
Mój też ma przebłyski człowieczeństwa. Zazwyczaj marudzi, sam nie wie o co mu chodzi... :))
OdpowiedzUsuńNie lubię balsamów więc może to mi się spodoba :) nienawidzę się lepić :)
OdpowiedzUsuńZe względu na ta lepką powłokę jaka mam praktycznie po każdym balsamie, zmuszam się do do nakładania ich.
UsuńMam ale jeszcze nie zaczęłam używać :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zbiera same pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym kupiła, ale póki co mam wielki nadmiar żeli pod prysznic...
Przejechałam się 2 razy na balsamach do ciała od Nivea ;(
OdpowiedzUsuńteż zamierzam go wypróbowywać :-)
OdpowiedzUsuńja tez widziałam tą reklamę i chyba się skuszę. lubię nowości i 2 w 1 które rzeczywiście się sprawdza. dzięki za recenzję :)
OdpowiedzUsuńoj chętnie bym spróbowała go moze sie nawet skuszę skoro jest na promocji :)
OdpowiedzUsuńSuper, że trafiłam na Twoją recenzję tego balsamu bo właśnie byłam ciekawa jak on się spisuje i zapewne przy następnej wizycie w Rossmannie go zakupię :)
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić na niego, bo nie jestem wielką fanką klasycznych balsamów :)
OdpowiedzUsuńBalsam spodobał mi się ze względu na swoją konsystencję, ale nie odpowiada mi jego zapach. Jest typowy dla wszystkich kosmetyków Nivea... :(
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
właśnie go używam...zapach średni...taki typowy Nivea...a co do wydajności to rzeczywiście kuleje...mój jest już na wykończeniu, choć używam go zaledwie tydzień:)
OdpowiedzUsuńa ja lubie balsamy typowe:)
OdpowiedzUsuńMnie też zainteresowała taka forma produktu i kiedyś na pewno go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWygrałam go w konkursie, wiec wkrótce sama będę miała okazję go przetestować:)
OdpowiedzUsuńHej zostałaś przeze mnie nominowana do "blogowego łańcuszka"
OdpowiedzUsuńjeśli chcesz się pobawić w zadawanie i odpowiadanie na pytania Zapraszam serdecznie po odbiór pytań z mojego bloga :)(jeśli nie lubisz tego typu zabaw to z góry przepraszam)
http://marneliablogs.blogspot.com/2013/07/poranna-kawusia-i-przegla-porannych.html
Hhahaha, Twoja rozmowa z mężem mnie zabiła :P To fajnie, że już się nie lepisz w nocy, mąż na pewno zadowolony :P
OdpowiedzUsuńA co do tego balsamu, właśnie ciekawa byłam jego działania i czekałam aż ktoś zakupi i opisze, więc dzięki wielkie, myślę, że przy następnej wizycie w Rossmannie (na razie staram się go omijać szerokim łukiem) wrzucę go sobie do koszyczka :D
ja też sceptycznie podchodzę do tego pomysłu, ale widzę, że nie potrzebnie ;)
OdpowiedzUsuń