Wielkie upały mamy za sobą jednak obserwując długoterminową pogodę widzę, że to nie koniec. To dobrze po to jest lato. W lecie zawsze miałam dylemat malować się czy nie? Jak malować to czym żeby makijaż nie spływał. Przetestowałam kilka produktów. Jakiś czas temu znalazłam idealny.
Puder sypki INGLOT Tak to właśnie on , a nie jakaś baza / ta sobie zostawiam na większe wyjścia, gdzie muszę mieć makijaż nieskazitelny przez dobrych kilka godzin/, pozwala mi na to aby w te upalne dni cieszyć się dobrym wyglądem.
Sprawdza się idealne zarówno na dworze w 30 stopniowym upale jak i w klimatyzowanym pomieszczeniu w pracy. Idealnie utrwala makijaż. Lekko matowi twarz mimo, że nie jest pudrem matującym. Wykańcza makijaż delikatnie i naturalnie bez efektu kamiennej maski. Nienawidzę takiego pudrowego wykończenia. Czasami widzę na ulicy pomalowane w ten sposób twarze. Zawsze mnie korci czy jakbym stuknęła paznokciem w to lico to by się posypało czy nie :))
Puder nie zapycha, nie podrażnia daje naturalne satynowe wykończenie kolor jakiego używam to 04, jego największa zaleta jest to, że wystarczy na baaardzo długo :)) Pojemność 30g- wydaje się nie mieć dna.
A tak wygląda utrwalony makijaż
Jakoś nie przepadam za pudrami Inglota, na mojej skórze zawsze je widać :/
OdpowiedzUsuńAkurat za tym przepadam.
UsuńBardzo fajne wykończenie... :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńJa wolę matowe wykończenie makijażu, ale to zapewne dla tego, że moja skóra ze swojej natury często i szybko się błyszczy. Efekt rozświetlenia dla mnie jest zbędny. W te upały idealnie sprawdza się u mnie skrobia ziemniaczana ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam pozytywne opinie na temat tej metody.
UsuńTeż go używam. Od stycznia chyba wykorzystałam 1/10 opakowania, a jest stałym elementem moich makijaży. Świetnie kamufluje zapchane pory. Również polecam i zgadzam się z każdym Twoim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńŁadny makijaż oczu :> A ten puder wydaje się świetny :D szkoda tylko, że w mojej okolicy nie ma Inglota :(
OdpowiedzUsuńmnie zawsze się wyszystko rozsypuje, nie dawno z ręki wyleciał mi róż madame lambre i jest w kawałkach :/
OdpowiedzUsuńjestem straszna niezdarą.
Ładnie wygląda, chociaż ja puder nakładam tylko na powieki i pod oczy przed naniesieniem makijażu :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ładnie, naturalnie na buźce!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten efekt :)
Ja na razie mam e.l.f.-a i jestem zadowolona, ale myślę, że skuszę się następnym razem na ten :)
Nie miałam okazji jeszcze testować tego pudru ale jak wykończę swoje zapasy to być może się skuszę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja poluje na taki z clinique:)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale zastanawiam się nad kupnem :).
OdpowiedzUsuńJa kurcze nie lubie Inglota, choćby nie wiem jak dobre recenzje były na jego temat :D. Chyba psychiczne nastawienie hehe :)
OdpowiedzUsuńObserwuję kochana, miło będzie się zakuplować bloggersko :)
Nie miałam jeszcze tego więc jak spotkać to się skuszę:)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa mam z Inglota taki w małym słoiczku - matujący. Mimo, że jest mały, to bardzo wydajny :)
wygląda dobrze, zaskakująco dobrze, nie spodziewalam się ze nie mineralny może takkryc. uzywam podkladu i pudru od era minerals, bo nie moglam do tej pory zatuszowac tegoi owego, tak zeby nie wygladac jak straszydlo z maska :) teraz wszystko jest jak nalezy! Delikatnie, ale ukryte.
OdpowiedzUsuń