Zaznaczam, że nie jestem wzorowym przykładem włosomaniaczki. Nie powiem usiłowałam. Jednak jak doszło do tego, że cały plan dnia musiałam podporządkować planowi pielęgnacji włosów, powiedziałam dość. To wariactwo myśleć kiedy je umyję, co i w jakiej kolejności na nie nałożę. Chora sytuacja. Włosy są dla mnie, a nie ja dla nich, nie mogą przejąć kontroli nad moim życiem.
Olejek na włosy nakładam zawsze na noc. Wybieram takie, które można łatwo zmyć szamponem bez SLS. Obecnie używam olejku Alterra brzoza i pomarańcza.
Moje włosy go uwielbiają. Dosłownie piją. Szklana butelka z pompką, sprawia że aplikacja olejku jest bezproblemowa. Pompka nie chlapie nie zacina się. Masywna butelka jest stabilna i nie wyślizguje się z dłoni. Jednorazowo używam porcję z 6 wyciśnięć pompki. Tu jedna porcja
Olejek nakładam według potrzeb. Czasami co noc, chociaż to zdarza się rzadko. Taka sytuacja najczęściej ma miejsce jak długo przebywam na słońcu lub w klimatyzowanym pomieszczeniu. Zazwyczaj robię to raz lub dwa razy w tygodniu.
Na tą właśnie wersje skusiłam się ze względu na zapach, który jest obłędny. Rześki, intensywny owocowo cierpki, ale nie męczący z przeważająca nutka pomarańczy. Nie czuje w nim żadnej chemicznej nuty. Skład też jest imponujący. Znajdziemy w nim oliwę z oliwek, olej jojoba, olej z limonki, olejek z pestek moreli, olej z miąższu owoców rokitnika.
Nakładam go na długość włosów od ucha w dół, czasami nieco wyżej, zawsze omijam skórę głowy, za to obficie aplikuje na końce włosów. Jak pisałam wcześniej moje włosy go uwielbiają. Mimo tak sporej porcji olejku wypijają go momentalnie. Jest to olejek, który najprawdopodobniej zużyje najszybciej. Nie uważam to za jego wadę a za plus. To dowodzi temu, że służy on moim włosom. Włosy, owszem są tłuste i o to chodzi jednak nic z nich nie kapie i nie spływa.
Na noc spinam je trzema żabkami w ciasny koczek i idę spać. Nie muszę nawet dodatkowo zabezpieczać poduszki. Olej nie zostawia tłustych śladów. Koczek przetrwa cała noc w stanie praktycznie nienaruszonym. na zdjęciu poniżej dzisiejszy koczek, który upięłam wczoraj wieczorem.
Pojemność 100 ml
Cena ok 19 zł w promocji w Rossmann
Twoje włosy zdecydowanie lubią ten olejek :)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie kusił, ale trochę odsuwa mnie od niego ta cena...
OdpowiedzUsuńNa pewno jednak kiedyś po niego sięgnę ;)
Polowałam na niego na promocji i udało się.
Usuńmasz przepiekny kolor włosów :)
OdpowiedzUsuńSkuszona jestem twoją recenzją:) muszę wybrać się do Rossmana i 'obczaić' ten olejek;)
OdpowiedzUsuńBędę musiała go kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie nakładałam nigdy takiego olejku na włosy. Brzmi to jednak zachęcająco - chętnie sprawdzę czy moje włosy też go tak bardzo polubią jak Twoja :)
OdpowiedzUsuńNakładam olejki na włosy od maja 2012., kiedy to po nieudanym cięciu szukałam wszelkich możliwych sposobów na poprawę wyglądu włosów i ich szybszy porost.
UsuńMuszę go kupić i spróbować nakładania na włosy :)
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się ta buteleczka z pompką, bardzo to ułatwia aplikację.
Nigdy nie używałam olejków na włosy ale może spróbuję- ciekawe co moje włosy na to ;)
OdpowiedzUsuńSama ostatnio się zastanawiam czy go nie kupic xd ale raczej myslalam o oczyszczaniu buzi, troche boje sie ze mi rozjasni wlosy :(
OdpowiedzUsuńO kurcze jaki fajny blog :D Miałam olejek o zapachu papai i dla mnie jest za drogi :/ Ale myślę, że go kupie jeszcze bo nawilżał naprawde dobrze no i zapach żółtego fruugo <3 :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze, ale czytałam już dużo dobrego o olejkach z Alterry właśnie :)
OdpowiedzUsuńszukałam go ale w moich( tzn tych najblizszych) rossmanach go nie ma :(
OdpowiedzUsuńCiągle się na niego czaję i jakoś kupić nie mogę :D Może Twój post to jakiś znak :D
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz sobie poczytać - zapraszam do mnie :)
Jakoś obawiam się olejowania włosów, ale może się kiedyś przekonam. :)
OdpowiedzUsuńnie próbowałam jeszcze tych olejków z alterry, ale jestem bardzo ciekawa. olejek alverde z paczulą nie do końca się u mnie sprawdził. poczekam na jakąś promocję i na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
ale masz piękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńKurczę tyle pozytywnych wpisów na temat olejków, a jak ja coś takiego zastosuje to mam wrażenie że moje włosy nie są odżywione tylko oklapnięte, ciężkie i tłuste. W takiej sytuacji stosuje kosmetyki, których używają fryzjerzy, ponieważ po ich zastosowaniu moje włosy są miękkie, gładkie i pachnące.
OdpowiedzUsuń