poniedziałek, 28 października 2013

Saga ORGANIQUE I




Zauroczona tymi kosmetykami postanowiłam zebrać i usystematyzować wiedzę o ich seriach.

W cześć pierwszej przedstawiam  TERAPIE SPA ORGANIQUE, na które składają się wyjątkowe, aromatyczne linie, stworzone z myślą o pielęgnacji SPA i Wellness. Kosmetyki charakteryzuje wysoka aktywność terapeutyczna, dostosowana do różnorodnych potrzeb skóry, również wrażliwej i wymagającej. Przyjemne, pachnące i skuteczne rytuały przenoszą w świat piękna, luksusu i dobrego samopoczucia.
Formuły kosmetyków skomponowano z troską o najwyższą jakość surowców. Przyjazne skórze bazy zostały wzbogacone unikalnymi kompozycjami wyciągów i kompleksów roślinnych, które doskonale ze sobą współgrają, gwarantując szerokie spectrum działania.

KAWA
aktywna linia wyszczuplająca

Wysoce aktywna linia, ukierunkowana na wyszczuplanie i walkę z cellulitem. Duże stężenie zintegrowanych substancji czynnych, takich jak wyciąg kawowy, algi i wyciąg z hebanu gwarantuje skuteczność zabiegów i błyskawiczne efekty. Redukcję tanki tłuszczowej, eliminację toksyn oraz płynów, zalegających w przestrzeni międzytkankowej. Doskonały, prosty zabieg, nie tylko dla miłośników kawy.
W skład linii wchodzi:
Peeling cukrowy do ciała
Masło do ciała/ serum do ciała

Kosmetyki te polecane są dla osób
odchudzających sie
dbających o zgrabną sylwetkę
pragnacych skutecznie zwalczyć cellulitis
koneserów kawy potrzebujących energii


CZEKOLADA
linia brązująco-ujędrniająca

Wyjątkowa linia czekoladowa o apetycznym, pobudzającym zmysły zapachu. Dzięki zastosowaniu kakao i różnorodnych substancji aktywnych działa wielokierunkowo: stymuluje produkcję endorfin skórnych, redukuje cellulit, wygładza i uelastycznia skórę oraz nadaje jej piękny koloryt delikatnej i równomiernej opalenizny. Doskonała propozycja dla osób, dbających o piękny wygląd i dobre samopoczucie.

W skład linii wchodzi
Peeling cukrowy do ciała
Masło do ciała/ serum do ciała

 Kosmetyki te polecane są dla osób
Ze skórą suchą, skłonną do wiotczenia
W celu poprawiania nastroju- wytwarzanie endorfin skórnych
Pragnących poprawić koloryt skóry
Lubiących się opalać


Kozie mleko & Lychee
ratunek dla skóry suchej, wrażliwej i skłonnej do podrażnień


Ratunek dla skóry suchej, wrażliwej i skłonnej do podrażnień Skład linii obfituje w wyselekcjonowane surowce naturalne o działaniu odżywczym, łagodzącym i przeciwstarzeniowym.
Gwarantuje odbudowę i wzmocnienie naturalnej bariery ochronnej. Ratunek dla skóry suchej, wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Skład linii obfituje w wyselekcjonowane surowce naturalne o działaniu odżywczym, łagodzącym i Przyjemny, luksusowy zabieg zapewnia nawet najbardziej wymagającej skórze natychmiastowe uczucie ukojenia, nawilżenia i długotrwałego komfortu.

W skład linii wchodzi
Peeling cukrowy do ciała
Masło do ciała/ serum do ciała

 Kosmetyki te polecane są dla osób
Ze skóra wrażliwą
Ze skórą skłonną do oparzeń słonecznych
Z jasną karnacją
Ze skórą suchą, wiotką i wymagającą regeneracji


ŻURAWINA
bomba witaminowa dla skóry zmęczonej i naczynkowej


Apetycznie pachnąca linia żurawinowa to witaminowa bomba dla skóry zmęczonej, naczynkowej i potrzebującej odmłodzenia. Połączenie niezwykłych właściwości owoców żurawiny i wyciągów z trzech alpejskich ziół daje linii ogromną moc w zakresie walki z wolnymi rodnikami i procesami starzenia. Skóra odzyskuje witalność i blask.

W skład linii wchodzi
Peeling cukrowy do ciała
Masło do ciała/ serum do ciała

  Kosmetyki te polecane są dla osób
Ze skórą naczynkową
Palących papierosy
Ze skórą dojrzałą,  poszarzałą
Z przebarwieniami


niedziela, 27 października 2013

Kolejne zakupy ORGANIQUE

Jestem zauroczona tą marką. Nie mogę obojętnie przejść obok, jak jestem w pobliżu. Mam wrażenie, że zapach jaki wydobywa się ze stoiska,  przywołuje mnie, mówi do mnie. Wystarczy, że tylko poczuje znajomy aromat, to bez wglądu na to gdzie zmierzam, odwracam się na pięcie i idę za nim.
Bez konkretnego zamiaru zakupowego. Chociaż nie tym razem wiedziałam co chce.  Miało być tylko SAVON NOIR... Wyszło jak zawsze :)


Zdecydowałam sie na porcję na wagę. Nie na pełnowymiarowe opakowanie. Bałam się, że ze względu na ogromną wydajność będzie stało i stało w łazience. Poprosiłam o najmniejszą porcje jaka jest na wagę zapłaciłam ok 12 zł. Dokładnie nie powiem bo paragon wyrzuciłam, żeby M nie zobaczył. Dbam o niego, żeby się nie denerwował :) 
Zakupiłam też do kompletu 


Glinkę Białą - Pani mi poleciła jako doskonałą do pielęgnacji cery wrażliwej.
Glinkę GHASSOUL wzięłam do ręki jako pierwszą i już nie oddałam.
Obie kosztowały po około 12 zł.

Po przygodzie z kremem IWOSTIN moja skóra twarzy jest tak zaczerwieniona zaogniona, tkliwa i wrażliwa, że potrzebuje wyciszenia. Zdecydowałam się na


Maskę algową żurawinową- podobno działa cuda, zobaczymy. Koszt 20 zł.

Potrzebowałam czegoś do wzmocnienia działania glinki. Wiec mój wybór padł na 



Olej Arganowy opakowanie 30 ml w sklepie zielarskim- koszt 16 zł. Organique ma także i to w swoim asortymencie ale to już następnym razem- rozumiecie...
Żeby nie było, że robię zakupy chaotycznie i impulsywnie. Dwie pozycje z listy uważam za odhaczone. 

Jak myślicie co już wypróbowałam?  



???

piątek, 25 października 2013

Plan na jesień

Doszłam do wniosku, że zakupy robię bardzo spontanicznie. Bez względu czy to są zakupy ubraniowe czy kosmetyczne.  Postanowiłam zebrać i zdefiniować moje potrzeby. Po przemyśleniach jakie snułam  wczoraj wieczorem doszłam do wniosku, że potrzebuje



Pędzel do nakładania masek - do kompletu przydałaby się jeszcze jakaś miseczka i szpatułka do zarabiania 
Grzebień z szeroko rozstawionymi zębami do rozczesywania mokrych włosów . Zauważyłam że osławiona szczotka TT mi nie służy tak dobrze jakbym chciała. 
Pędzelek Hakuro do blendowania. Po prostu muszę mieć i już.
Savon Noir Clasicc Organique- tyle dobrego naczytałam się o jego właściwościach, że muszę sprawdzić jego działanie na sobie.
Termofor nie ma nic lepszego na chłodne dni i bolący brzuch ;)

Pisząc ta notkę odganiam natrętne myśli krążące po mojej głowie, które wizualizują mi kolejne chciejstwa kosmetyczne. 

czwartek, 24 października 2013

Zielony koszmarek - IWOSTIN CAPILLIN krem na naczynka



W związku z tym , że podczas wakacji zaniedbałam pielęgnacje mojej naczynkowej cery, chciałam to nadrobić. Zamiast używać kremów przeznaczonych stricte do tego rodzaju cery, często sięgałam po kremy z wysokim filtrem oraz anty- age:)


Z zapasów wygrzebałam krem  IWOSTIN-u, który celowo zostawiłam sobie na jesień. Doszłam do wniosku, że będzie doskonały na tą porę roku. Mój jest starszą wersją kremu intensywnie redukującego zaczerwienienia. Na opakowaniu nie znalazłam informacji o SPF , który w nowej wersji jest /20/. Z nowym łączy go zielony kolor preparatu, znajdującego się wewnątrz tubki.


 Według producenta krem:
    Widocznie redukuje objawy skóry naczynkowej
    Skutecznie neutralizuje zaczerwieniania skóry
    Zmniejsza nadreaktywność skóry, działa łagodząco i kojąco
    Chroni skórę przed drażniącym działaniem promieniowania UV
    Zawiera zielony pigment, których optycznie neutralizuje zaczerwieniania
    Bez parabenów
 

Zaznaczam na samym początku- ja się zawiodłam. 
Krem miał łagodzić a mnie definitywnie podrażniał. Najpierw stosowałam go zarówno na dzień jak i na noc. Co zaowocowało mocnym zaczerwienieniem i naciągnięciem skóry. Miałam wrażenie, że zrobiła się cienka, naciągnięta a zaczerwienienia przybrały na sile. Twarz była tkliwa i wrażliwa. 


Zrezygnowałam z aplikacji na noc i stosowałam go na dzień. Jednak objawy były podobne, może mniej nasilone.Przez dłuższy czas myślałam, że to przypadek. Może zmiana wody.. Doszło do tego, że dolegliwości zaczęły występować niemal natychmiast po aplikacji kremu. Miałam już 100% pewność.
Jestem mocno rozczarowana. Krem, który miał łagodzić dolegliwości cery nacznkowej jednoznacznie je nasilał. Moje rozczarowanie jest tym większe, że inny Krem z tej serii sprawował się całkiem przyzwoicie.  Jestem ciekawa, czy ktoś jeszcze spotkał się z takim działaniem tego kremu. Czy tylko u mnie się nie sprawdził?



 Ładne?


wtorek, 22 października 2013

Pomadka Alterra jako odzywka do rzęs? Dlaczego nie!



O tym fenomenie wyczytałam na jednym z blogów a dokładnie blogu Aliny. W jednym z postów wskazywała na wielofunkcyjność tej pomadki ochronnej. W komentarzach było wiele pozytywnych i pochlebnych opinii na jej temat. Sama właścicielka bloga chwaliła się, że po owej kuracji rzęsy stały się bardziej elastycznie dłuższe.
Zawsze można spróbować -pomyślałam.  Pomadkę kupiłam za kwotę ok. 3 zł, akurat była promocja. W kosmetyczce poszukałam szczoteczki po tuszu, która posłużyłaby mi do nakładania jej na rzęsy. Postanowiła nakładać ją systematycznie. Za jakiś czas zdam relacje :)

Zerknijcie na skład pomadki- rzeczywiście jest niczego sobie. 


Zaznaczam, że do kuracji używam osobnej pomadki, która służy mi tylko do tego celu.


Nabieram niewielka ilość na szczoteczkę i maluję rzęsy na noc.



Dlatego lubię czytać inne blogi bo można znaleźć tam innowacyjne rozwiązania. Super.

środa, 16 października 2013

Wpadłam po uszy - YANKEE CANDLE

Przyszła moja oczekiwana, z wielka niecierpliwością, przesyłka. A w niej Mały zapas wosków YANKEE CANDLE na najbliższe wieczory. Jak jedna z was napisała, w komentarzu pod postem, wpadłam. Po pierwszy rozpaleniu kominka.



Czym kierowałam się przy wyborze? Głównie skojarzeniami. 
Lato kojarzy mi się z 



Jesień



Zima


Boże Narodzenie


 Zapytacie gdzie wiosna? Na wiosnę przyjdzie czas pod koniec zimy. Jak roztapiający się śnieg nie będzie już piękny i puszysty. Jak zamiast siarczystego mrozu i szadzi na drzewach będzie mgła i plucha.



Kto zganię który  jako pierwszy pali się w kominku?




wtorek, 15 października 2013

Wspomnienie lata- Malina i Kwiat Hibiskusa

Mowa o pachnącej mgiełce do ciała AVON


Dawno, dawno temu jak byłam konsultantką tejże firmy nigdy nie miałam tego produktu. Tego lata w trakcje jednego z bardzo upalnego dnia, stałam się jego posiadaczką. Było gorąco, duszno, parnie. Człowiek miał wrażenie jakby znalazł się w lesie równikowym. Myślałam, że oszaleję  z tego gorąca. Przemieszczałam się z samochodu z ręczna klimatyzacją ;)- która wg. jego właściciela działa, tylko nieradzi sobie w takim upale, do jakiegokolwiek pomieszczenia klimatyzowanego. Jak w zasięgu mojego wzroku na wprost mnie wyrosła niespodziewani Pani z kosmetykami m.in Avonu, to momentalnie przypomniałam sobie, że mają coś takiego w swojej ofercie.  Nie pomyliłam się, było. Mój wybór padł na mgiełkę o zapachu maliny i kwiatu hibiskusa.


 Ładny słodki, dziewczęcy zapach z rześką nutą, który nie męczy i nie dusi. Zakupu dokonałam w chwili kiedy Pani podała mi z zapasów schłodzony, przez działającą w owym centrum handlowym klimatyzacje, zapakowany nowiutki egzemplarz. 
Polubiłam ten zapach. Chyba już zawsze będzie kojarzył mi się z upalnym dniem. Polubiłam go do tego stopnia, że nosiłam w torebce cały czas. W pracy mgiełka okazała się niezastąpiona. Odświeżała, orzeźwiała i zostawiała subtelny zapach.
A jakie jest Wasze wspomnienie lata?

poniedziałek, 14 października 2013

Face & Body Mussy Mask ORGANIQUE/Październik miesiącem maseczek-2

Spóźniony post z akcji maseczkowej. Wczoraj chciałam podzielić się z Wami moimi weekendowymi zakupami. Jednym z łupów jest maseczka z ORGANIQUE, której aktywnym składnikiem jest wyciąg z winogron. Seria przeznaczona jest dla skóry skłonnej do zmian naczynkowych. REGU - CEA ma zapobiegać powstawaniu teleangiektazji i zmniejsza objawy trądziku różowatego. Naturalne garbniki działają na skórę ściągająco i wzmacniająco. Maska usprawnia mikrokrążenie i przeciwdziała procesowi tworzenia się skórki pomarańczowej. Kwas winowy hamuje wiązanie kwasów tłuszczowych w tłuszcze zapasowe, zapobiega kształtowaniu się tzw drugiego podbródka i cellulitu.
Moje pierwsze wrażenie śliczny owocowy zapach, który przypadł mi do gustu. Mam wrażenie, że kosmetyk ten pachnie przez opakowanie. Lekka puszysta konsystencja pozwala na idealne rozprowadzenie kosmetyku na twarzy i szyi. Rozprowadziłam kosmetyk cienka warstwą. Ta porcja została natychmiast wchłonięta przez moją skórę. Nałożyłam kolejna tym razem nieco większą. Zapach jaki się unosił podczas aplikacji wywoływał uśmiech na mojej twarzy.

W opiniach na KWC wyczytałam niezbyt pochlebne opinie na temat tej maski np to, że podczas aplikacji szczypie. Faktycznie czułam jakieś mrowienie w okolicach policzków. To uczucie towarzyszyło mi zarówno jak miałam maseczkę na twarzy jak i jakiś czas po. Jak zmyłam resztki maski po ok. 20 minutach nie zauważyłam żadnego zaczerwienienia. Mrowienie wg. mnie jest  jak najbardziej pożądanym efektem. Skoro maska ma poprawiać mikrokrążenie to mrowienie w okolicach policzków uważam, za plus.
Ta maseczka wg. producenta może być zarówno do twarzy jak i ciała. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o ciało to ja bym jej nie zmywała tak jak w przypadku twarzy. Nałożona dość cienką warstwą powinna zostać "wciągnięta" przez skórę. Tym bardziej, że maseczka nie klei się i nie lepi. Lubie takie wielofunkcyjne kosmetyki a Wy?

niedziela, 13 października 2013

Moje weekendowe zakupy

Oj jak my lubimy akcje typu rabat, promocja lub wyprzedaż. Tym razem uległam mimo, że odść długo broniłam się przed kolejnymi zakupami. Zrobiłam rachunek sumienia i doszłam do wniosku, że w ostatnim czasie tak wiele nowych kosmetyków nie zagościło u mnie. To wytłumaczenie było koronnym argumentem przemawiającym za tym aby wybrać się na zakupy. Jak pewnie wiecie w ten weekend upływa pod znakiem akcji STYLOWE ZAKUPY Z Twoim Stylem i Grazią czyli największą Akcje Rabatową w Polsce. 
Z reguły nie jestem osobą, która ślepo ufa promocja i na hasło rabat wstaje i rusza z portfelem w ręku do najbliższego centrum handlowego. 

Trzymając w reku kupon rabatowy -20% do ORGANIQUE nieśmiało kroczyłam w jego stronę. Wiedziałam, że chce maskę do włosów. Mój wybór padł na osławioną już ANTI-AGE HAIR MASK.

To nie wszystko. Nie mogłam się oprzeć magi zapachów i aromatów, które mnie otaczały. Pod wpływem impulsu kupiłam jeszcze


BUDY BUTTER SENSITIVE Masło do ciała do skóry wrażliwej o delikatnej konsystencji i świeżym zapachu magnolii.
FACE & BODY MOUSS MASK Kiwi & mango Owocowa eksplozja dla problemowej skóry z wyciągiem z winogron seria dla skóry z problemami naczynkowymi.

Kolejnym przystankiem była Wyspa Inglot gdzie wzbogaciłam moje skromne zapasy  cieni wzbogaciły się o kolejne dwa :)

Okrągłe wkłady do kasetki magnetycznej łososiowy 470 i brąz 124 obydwa z rozświetlającymi drobinkami
W drodze powrotnej standardowe zakupy w Biedronce. Tu już skromnie. Do koszyka wpadło kilka drobiazgów z ich ostatniej akcji.

Olejek do kąpieli Tutti Frutti Farmona o obłędnym zapachu wiśnia & porzeczka, Energizująca sól do kąpieli- bursztyn

Marion ampułki do włosów z olejkiem arganowym oraz mydło do rak- pasujące kolorem do mojej łazienki ;)

 


piątek, 11 października 2013

Oszukana na allegro czy niedoinformowana?

    Z napisaniem tego posta musiałam poczekać do czasu, kiedy opadną emocje. Aczkolwiek negatywna aura dalej mi towarzyszy.
     Pewnej niedzieli, wczesnym popołudniem zasiadłam wygodnie na kanapie otworzyłam laptopa z zamiarem sprawienia sobie małej przyjemności. Jakiej? To oczywiste - zakupy.
    W związku z tym, że zbliżał się czas moich urodzin, które w pewnym wieku zaczyna się obchodzić bez świeczek na torcie, a wszyscy myślą, że mam tylko imieniny, postanowiłam zaszaleć. Jednak dobrze, ze to szaleństwo nie skończyło się moim napadem furii i wściekłości.
    Zawsze uważam na zakupy w sieci, szczególnie na allegro. Nie mam pojęcia dlaczego ale nie darze szczególnym zaufaniem tego portalu. Jeśli mam już wybierać wole sklep internetowy z własna stroną i regulaminem zakupów.
    Coby nie było, że jestem negatywnie nastawiona odpaliłam osławioną platformę sprzedaży. Mój wybór tym razem padł na bransoletki. Zamarzyłam sobie kilka w podobnej tonacji i stylu fantazyjnie splatanych na jednym z moich nadgarstków. Po długich oczekiwaniach. Znalazłam. Sprawdziłam sprzedawce- wydawał się ok, co potwierdzała, duża ilość pozytywnych komentarzy. Kliknęłam Kup teraz wybierając formę zapłaty zaznaczyła list ekonomiczny. Dlaczego to? Bransoletka, która mnie zainteresowała kosztowała ok 18 zł.           Pomyślałam takie coś małego to niech idzie zwykłym listem. Sama nie raz wysyłałam podobne i nic złego się nie stało.
     Po jakimś czasie zamówione przeze mnie rzeczy zaczęły przychodzić. Listu ekonomicznego nie ma. Pewnie idzie dłużej bo to zwyklaczek. Ok, ale ponad tydzień, to stanowczo za długo. Napisałam maila do sprzedawcy opisując nurtujący mnie problem. Dostałam grzeczną odpowiedź, żebym poczekała bo list został wysłany a czas realizacji takiej przesyłki przez naszą Pocztę to ok 7 dni roboczych. Czekam więc spokojnie.
mija kolejny tydzień, a raczej półtora. Pisze ponownie. Tym razem odpowiedź nie była już taka grzeczna i stanowcza. Ostro napisano mi, że sama jestem sobie winna ponieważ nie wybrałam opcji dostawy listu poleconego. W tej sytuacji nic nie da się zrobić. Powinnam przeczytać na stronie przedmiotu, że pani odradza ten rodzaj przesyłki bo nie ponosi odpowiedzialności.
   Może i tak. Ma trochę racji. Jednak z tonu i formy maila odniosłam wrażenie, że jest to rutynowe postępowanie. Więc pytam się ja : jeżeli  takie listy ekonomiczne  giną to po cholerę wystawiana jest opcja takiej dostawy w cenniku i sposobie realizacji zamówienia. Wnioskuje, że ktoś celowo wystawia ta opcję dostawy i kwitując pieniądze na swoim koncie nie realizuje naszego zamówienia.
     Pisze to z pełną odpowiedzialnością za moje słowa. Sama sprzedawałam na allegro i ani razu nie zdarzyło się żeby były problemy z jakimkolwiek zamówieniem i jego realizacją. Wysyłałam listem ekonomicznym tzw zwykłym i priorytetowym wszystko było ok.
    Jeżeli miałam jakieś wątpliwości, albo zakupiony towar był cenniejszy, w akcji wstawiałam formę realizacji zamówienia list polecony priorytetowy bądź paczkę. Korona z głowy mi nie spadła. Nie przysporzyło mi to dodatkowej pracy A satysfakcja z dokonanej transakcji była obopólna.
    Uważam, że jeżeli ktoś na wstępie zakłada sobie, że można oszukać kupującego to lepiej niech się nie pcha w lichy handelek na allegro tylko gra w trzy kubki na targówku. 
    Ja też mam z tego nauczkę. Wracam do sklepów internetowych i Wam też to polecam.
Żeby nie być gołosłowną opisując allegro mogę nadmienić, że miałam jeszcze inne historie:
- płaszcz, który wyglądał jak szmata w porównaniu do tego zdjęcia
- torebka, która została przysłana prosto z   Hong Kongu i waliła chińszczyzna na kilometr 
- bluzka 5 rozmiarów za duża
- dresy 2 rozmiary za małe
- kiczowa bransoletka, która miała być niepowtarzalna
-kosiarka do trawy fajna, jednorazowa do pierwszego koszenia
itd.....

wtorek, 8 października 2013

Pewniak- szampon do włosów

Alterra Volumen Shampoo dodający objętości, do włosów delikatnych i pozbawionych witalności. Kolejny sztandarowy produkt marki Rossmann. 

Na stałe będący w ofercie owej drogerii. Jednak nie stale w ofercie promocyjnej, co tak lubimy. Cena oferty promocyjnej to ok. 6zł. Do przełknięcia jest też regularna ok 10. Jednak po co przepłacać jak można poczekać na promocje, której sama magiczna nazwa skłania nas do większych zakupów. W tym przypadku jeśli zaopatrzymy się w ilość produktu przekraczającego nasze faktyczne potrzeby, zbytnio na tym nie ucierpimy. Szampon może stać przez jakiś czas w naszych zapasach kosmetycznych. Jego przyjazny skład, miły zapach sprawi, że nie znudzi się nam tak szybko. Jeśli dołączymy do tego dodatkowe zalety jak to, że dobrze zmywa oleje- już widzę uśmiech włosomaniaczek- jest bez SLS i silikonów,i nie obciąża włosów to jest szansa, że stanie się naszym ulubieńcem.


Sama sięgnęłam po niego głównie ze względu na fakt, że jest łagodny a mimo to doskonale myje włosy. Radzi sobie nawet z ciężkimi olejami. Dla mnie np. takim jest oliwa z oliwek. Ten szampon standardowo zmywa ją przy podwójnym myciu. Uważam to za ogromny plus, ponieważ natrafiłam też na takich bohaterów co nie dali rady domyć moich włosów po tym specyfiku .  Oprócz tego sprawia, że włosy są puszyste i śniące. Podczas mycia nie plącze włosów, nie robi kołtunów. Podejrzewam- ale nie próbowałam, że dałby rade solo bez odżywki. 

niedziela, 6 października 2013

Październik miesiącem maseczek - 1

Zaczynamy.
Dzisiaj pierwszy post z serii  Akcji Maliny Październik miesiącem Maseczek- sezon 2.
Na pierwszy ogień maseczka głęboko oczyszczająca Marion.


Jesteście ciekawe jak się sprawdziła Jeśli tak zapraszam do lektury.
W tym tygodniu postanowiłam przygotować skórę twarzy do tego aby mogła efektywnie wykorzystać wszelkie cenne składniki znajdujące się w maseczkach jakie zamierzam wykorzystać podczas Tej akcji.
Wydawało mi się słuszne, że po oczyszczeniu twarzy i jej ztonizowaniu skóra będzie przygotowana do dalszych zabiegów. Tak tez zrobiłam. Kolejnym etapem tego było nałożenie maski Marion głęboko oczyszczającej.


 Jest to jedna z maseczek z serii  maseczek w formie włókiennego płatku w kształcie twarzy nasączonego aktywnymi substancjami. Łatwe w stosowaniu i przynoszące doskonałe efekty  już  po 10 minutach. Wystarczy maskę nałożyć na twarz, a po zastosowaniu przemyć twarz wodą. Według obietnic producenta zawarty w masce płyn nie spływa, co umożliwia swobodne poruszanie się w masce. Niezwykle wygodna maska, idealnie dopasowana  do kształtu twarzy. W praktyce wygląda to tak, że po nałożeniu maski musiałam przybrać pozycje leżącą, ponieważ płyn spływał po szyi.


Maska działająca na zasadzie peelingu enzymatycznego. Dzięki zawartości aktywnego enzymu keratolicznego delikatnie usuwa zrogowaciałe komórki naskórka bez konieczności tarcia podczas stosowania maseczki. Maska wzbogacona została o ekstrakt z brzoskwini, który zmiękcza naskórek, delikatnie ściąga rozszerzone pory skóry, działa odświeżająco i regenerująco. Dodatkowo zawarta alantoina przyspiesza odnowę uszkodzonego naskórka, zapewnia optymalne  nawilżenie, łagodzi podrażnienia oraz powoduje wygładzenie skóry. Polecana dla każdego rodzaju cery.

Na mojej wrażliwej skórze twarzy ta maska nie poczyniła spustoszenia. Wręcz przeciwnie, skóra po była miękka nawilżona, pory oczyszczone. Uf co za ulga. Cały czas jak ja miałam na twarzy myślałam czy nie będę czerwona jak upiór. Maseczka pachnie przyjemnie co dodatkowo wpłynęło pozytywnie na moje samopoczucie.  Forma płata nasączonego preparatem też do mnie przemawia. Nie muszę brudzić rąk przy nakładaniu maseczki. Wystarczy rozciąć ostrożnie  saszetkę, aby nie uszkodzić jej zawartości, nałożyć na twarz i oddać się relaksowi.  Tkaninowa maska ma na tyle duże otwory na nos i oczy, że sprawdzi się u osób mających klaustrofobię.  Te które mają napad paniki leżąc z maską algową u kosmetyczki- wiedzą  co mam na myśli :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...