Poniedziałek- początek tygodnia. Brutalny powrót do rzeczywistości. Koniec lenistwa opacznie pojętego. Nie można mówić o lenistwie, jeśli podczas urlopu zostajemy w domu. Wiecie co mam na myśli. Jeszcze tu zajrzę, tam sprzątnę i tak w kółko. Aby się wyrwać z tego błędnego koła - mały wypad do Sandomierza. Zapraszam
Zapowiedz tego co mnie czeka - jak się wdrapie?
Urocza starówka i mnóstwo ludzi
Dawne czasy?
Widoki z wieży
Ojca Mateusza nie spotkałam ale w jednej z wieży widokowej są zdjęcia z planu. Tak na pocieszenie...
Może tam?
Musiałam odpocząć
Udana majówka :), ważne, ze pogoda dopisała!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej majówki, moja upłynęła pod znakiem nauki, książek i matur :(
OdpowiedzUsuńByłam w Sandomierzu ale niestety zimą...chociaż mimo to i tak było ładnie;)
OdpowiedzUsuńudany wypad, ja - aż wstyd się przyznać - jeszcze nie byłam w Sandomierzu :)
OdpowiedzUsuńEch...ja też nie byłam :/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie byłam w Sandomierzu, ale jak widzę piękne miasto :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe widoki z wieży :)