Zawsze myślałam, że mieszkanie na wsi lub obrzeżach małego miasteczka ma swoje plusy. Owszem może i ma, jednak ja ich nie dostrzegam. Dziś jest taki dzień, że wszystko jest szare, tak dokładnie szare. Nie czarno-białe tylko szare. Nawet nie ma tych dwóch najuboższych kolorów z palety barw.
Zawsze wyobrażałam sobie, że będę swoim własnym szefem. Będę mieszkała na obrzeżu miasta w cichym ustronnym miejscy z ogrodem. Dom będzie moją ostoją i miejsce w którym ładuje akumulatory. Rzeczywistość okazała się brutalna. Pracuję u prywatnego przedsiębiorcy. Czas pracy praktycznie nienormowany. Jedyne wiem kiedy zaczynam poranną zmianę. Kiedy się skończy- nie mam pojęcia. W ciągu tygodnia nie mam czasu na nic. Jedyną motywacja i motorem napędowym mojego życia są weekendy. Wtedy to spotykam się z nielicznym, bardzo nielicznym gronem przyjaciół. Zapisałam się na studia podyplomowe, które ukończyłam z bardzo dobrym wynikiem. Niestety nie przydały mi się do pracy. Zrobiłam je dla własnej satysfakcji. Zapisałam się na język angielski- nigdy się go nie uczyłam. Zrobiłam to tylko aby się rozwijać, nie stać w miejscu, iść do przodu. Jest mi ciężko wygospodarować czas na jego naukę, mimo to nie poddaje się. Jak mówił to mój profesor ze studiów "nigdy nie mamy pewności co nas czeka w dalszym życiu., epiej jest być przygotowanym na wszelką ewentualność". Podawał za przykład swoja studentkę studiów doktoranckich, która będąc mężatką odkryła swoją prawdziwa miłość, odeszła od męża i przeprowadziła się do Australii. W tej chwili ma dwoje dorosłych dzieci, kochającego męża, który uważa ją za najpiękniejszą kobietę świata. Nostryfikowała dyplom i pracuje na jednej z renomowanych uczelni, której osiągnięcia liczą się na całym, świecie, oczywiście utrzymuje do tej pory kontakt z profesorem.. Może wydać się Wam to dziwne ale to z nim właśnie konsultowała swoją najważniejsza w życiu decyzję. Profesor mimo, że w ówczesnym czasie liczył prawie 70 lat, tak uzasadniał ta decyzję "Dziecko najważniejsze żebyś była szczęśliwa". Dlatego warto inwestować w swój rozwój intelektualny. Nie zaszkodzi również inwestować w wygląd. Dlatego uległam presji - 40% Rossmann, inwestując w pielęgnację twarzy.
Czuje się rozgrzeszona. Na zakupy wydałam ok.130 zł, po promocji. Paragony mam w portfelu, ale nie mam ochoty na rozpisanie poszczególnych cen. Zapasy zrobiłam na kilka miesięcy. Po przejrzeniu zapasów i nowych nabytków OGŁASZAM bana na zakup jakichkolwiek kosmetyków przez najbliższe dwa miesiące, począwszy od czerwca. Jeżeli pokaże jakiekolwiek nabytki kosmetyczne w tym czasie proszę o publiczne linczowanie. Małe rozgrzeszenie. Na zdjęciach brakuje różu wibo, który oddałam siostrze...
Rzeczywiście zapas to masz spory:)
OdpowiedzUsuńduże zakupy, fajnie, fajnie, wszystko się przyda :)
OdpowiedzUsuńto pomaranczowe bourois tez mialam wziac jestem ciekawa jak sie spisze u Ciebie;P
OdpowiedzUsuńAle szaleństwo ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za twoje postanowienie, 0 zakupów przez 2 miesiące to spore wyzwanie ;)
OdpowiedzUsuńSuper duże zakupy :) zapasy zrobione więc STOP niepotrzebnym zakupom :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy ; ) Obserwuję ♥ .
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://vizualny-swiat.blogspot.com Pozdrawiam ; )
super zakupy! ja dzisiaj wybieram się do rossmana!
OdpowiedzUsuńWszędzie widzę ten tusz Wibo. Miałam go w koszyku, ale odłożyłam. Tylko, że jutro znów wybieram się do Rossmanna... Hmmm...
OdpowiedzUsuńświetne zakupy!
OdpowiedzUsuńa o mieszkaniu na wsi/na obrzeżach miasta to ja akurat marzę bardzo:) mam nadzieję, że w ciągu paru najbliższych lat marzenie się spełni
Obok promocji rossmana nie można przejść obojętnie;)Ja wybieram się jutro, po raz kolejny w tym tygodniu, uzupełnić zapasy. Co do Twoich przemyśleń...każdy ma w życiu plan, określony schemat według którego chce realizować swoje cele. Niestety zawsze, czy tego chcemy czy nie nie, nasze oczekiwania zostają skonfrontowane z rzeczywistością i wtedy mamy dwa wyjścia: nie dać się losowi i walczyć albo pogodzić się z tym co daje życie...
OdpowiedzUsuńMam ten kremik BB z Eveline,ale w tej drugiej wersji, do skóry suchej, zaczerwienionej... i cóż to totalna porażka :( mam nadzieje, że ten do cery tłustej okaże się lepszy-przynajmniej czytałam o nim lepsze opinie
OdpowiedzUsuńLubię promocje a ta była idealna:)
OdpowiedzUsuńta promocja była genialna nie miej wyrzutów ;)
OdpowiedzUsuńmój ukochany tusz <3
OdpowiedzUsuńFaktycznie spore wydatki. Ja w Rossmanie kupiłam jedynie sól do kąpieli i balsam brązujący z Lirene.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tego tuszu.. ;)
Peeling Bourjois kusi mnie już od dawna. Póki co na razie kupiłam inny - morelowy z Sorai.
OdpowiedzUsuńMaseczki Ziaji również wylądowały w moim koszyku :)
Mi kasjerka powiedziała, ze promocja nie dotyczy maseczek ani płatków kolagenowych pod oczy. Jak widać myliła się :)
Usuńno kochana rzeczywiście :D zaszalałaś :P czekamy teraz na recenzje WSZYSTKIEGO ! :D
OdpowiedzUsuńO kochana jakie zapasy :)
OdpowiedzUsuńja też muszę przystopować z kupowaniem nowych kosmetyków:P
OdpowiedzUsuńczaiłam się na ten peeling z bourjois, ale nie zastałam ani jednego :)
OdpowiedzUsuńniestety zderzenie naszych "marzeń" z rzeczywistością bywa czasami zbyt brutalne...
Peeling widziałam w dwóch rossmannach.
UsuńSuper te Twoje zakupy :)
OdpowiedzUsuńduże zakupy ;)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy. Też wczoraj dokupiłam ten tusz lovely ;)
OdpowiedzUsuńJuż wypróbowałam. Jest zaskakująco dobry jak za tą kwotę.
UsuńKocham te rybki z rival de loop, więc gratuluję zakupu. I życzę wytrwałości przy banie zakupowym :) Ja sobie tez takowego nałożyłam, szczególnie na kremy do twarzy - mam już 7... ciekawe keidy to się zużyje. Promocje zostały wymyslone przez kogoś kto chciał zniszczyć silną wolę kobiet! :)
OdpowiedzUsuńKremów do twarzy mam podobnie. Jednak mam niesamowity dar. Zużywam ok. 1,5-2 słoiczków miesięcznie. Nie pytaj mnie jakim cudem, bo sama nie wiem.
UsuńHahah i tak zapytam JAKIM CUDEM?! Ile Ty tego nakładasz na twarz? Mojej wystarczy ilość... rodzynka? I jeden słoiczek mieszka u mnie 3 miesiące! Dramat po prostu.
Usuńteż skusiłam się na ten peeling bourjois i już się w nim zdążyłam zakochać :)
OdpowiedzUsuń•.¸¸.•´¯`•.♥.•´¯`•.¸¸.•
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie i mysl pozytywnie, jak dobrze zycie zaplanujesz to powinno
stac sie latwieksze i przyjemniejsze ;) Tez tak sie czulam jak na wsi mieszkalam,
teraz troche tesknie ;)
Zakupy widze, ze udane! Swietny blog, z przyjemnoscia OBSERWUJE
i zapraszam do siebie na MAKIJAZ z Kalifornii <3
ciekawy blog ;)
OdpowiedzUsuńSuper zakupy, ten tusz z Wibo jest świetny :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy;) Widzę, że kremy z Tołpy miały wzięcie;)
OdpowiedzUsuń