Od jakiegoś czasu słyszę pozytywne komentarze na temat moich włosów ich blasku i kondycji. Wtedy przeważnie przeczesuję włosy palcami, lub poprawiam dłonią niesforny kosmyk pusząc się jak paw. Moja duma mija i ustępuje złości jak zaraz po tym słyszę. No tak ty to masz czas na zabawy z włosami, pewnie tyle zarabiasz, że kupujesz drogie kosmetyki.Irytują mnie dziewuchy, co nie wierzą, że nie to co drogie i przereklamowane daje efekty a to co dobrze dobrane dla potrzeb naszych włosów.
Nie jedną z was zdziwiłaby kwota jaka wydałam na kosmetyki do włosów, których obecnie używam.
Może małe podsumowanie
Szampon Aterra bambus i papaja- ok. 6zł
Szampon z SLS Isana nawilżający ok 3 zł
Odżywka Isana - ok 3 zł
Maska Alterra nawilżająca -ok 6 zł
Olejek pomarańcza i brzoza Alterra- ten akurat mi się skończył i czekam na promocję.W związku z tym aplikuję jakieś pozostałości olejku łopianowego z GF
Do zabezpieczenia końcówek używam olejku z Alverde/ nie pamiętam ceny/
Wszystko kupione na promocji w Rossmannie
Koszt jest zatem do przełknięcia, żeby nie powiedzieć znikomy. Szampony i maska wystarczają mi przeważnie na dwa, trzy miesiące natomiast odżywka na miesiąc.Olejek na kilka, może trzy?
Uważam, że nie jest to duży koszt. Mało kto chce w to wierzyć, że kosmetyki za takie pieniądze są w stanie dbać o moje włosy. Owszem są bo ja szanuje swoje włosy. Nie katuję ich prostownicą, lokówką i stylizatorami. Czasami susze włosy suszarką jak nie mam ochoty na to aby wyschły naturalnie bo np. jest zimno na dworze a ja nie mam czasu.
Pielęgnacja nie stanowi dla mnie problemu. Żadnym wysiłkiem jest nałożenie olejku na noc i spięcie włosów w koczek na czubku głowy. Rano myje włosy dwa razy nakładam szampon. Robię tak zawsze bez względu na to czy mam naolejowane włosy czy też nie. Odżywka lub maska nałożone na lekko wilgotne włosy pozostawiona na czas picia kawy też nie wymaga ode mnie nadprzyrodzonych mocy.
Większy problem stanowi dla mnie przestrzeganie terminu koloryzacji. Do tego, że mam lenia jeśli o to chodzi nie mam żadnych wątpliwości. Często mam odrosty na skroniach co przy rudoczerwonych włosach wygląda powiedzmy nieciekawie. Zastanawia mnie to że rzadko kiedy udaje mi się perfekcyjnie pomalować te małe włoski. Zdarza się, że są widoczne już po tygodniu od koloryzacji. Jest to denerwujące. Może któraś z Was ma pomysł jak sobie z tym poradzić?
Nie wiem czemu ludzie są przekonani, że tylko drogie kosmetyki są dobre...u mnie już nie raz się okazywało, że tani szampon sprawdza się milion razy lepiej niż drogi :P Ja do pielęgnacji włosów stosuję różne produkty, niekoniecznie z najwyższej półki cenowej ;)
OdpowiedzUsuńNie mam nic do dodania :)
UsuńI ja się zgadzam :)
Usuńja używam tanich kosmetyków bo włosów również :)
OdpowiedzUsuńteż używam odżywki od isany ;>
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków rodzimej marki Rossmana :]
OdpowiedzUsuńMożna znaleźć dobre kosmetyki i tanie, wiele drogich kosmetyków nie daje dobrych efektów. Też używam najtańszych szamponów, odżywek i masek i nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńDrogie kosmetyki nie zawsze są dobre, a wręcz odwrotnie ;)
OdpowiedzUsuńCo do małych włosków... Ja zazwyczaj jak nakładam hennę, to ląduje ona również i na moim czole.
Fakt faktem- kilka dni muszę chodzić z nieciekawą ,,obwódką'', którą widać po spięciu włosów w kucyk, ale za to nie mam problemu z niedomalowaniem.
Wszystko zależy od składnika i tego jaki mamy rodzaj włosów.
OdpowiedzUsuńTak na prawde płacimy za markę a nie zaskładniki w kosmetyku.
Ja również nie inwestuję setek zł w pielęgnację włosów, a pilnuję systematyczności i jest o wiele lepiej niż było.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna pielęgnacja.
OdpowiedzUsuńwazna jest systematycznosci:) zapraszam:)
OdpowiedzUsuń