Wiem, wiem zaczynałam nie raz. Bywało różnie. Teraz też tak może być, jednak muszę podjąć to wyzwanie po raz kolejny. Moja waga osiągnęła jak dla mnie poziom krytyczny.
Oznajmiam JESTEM NA DIECIE
Rodzina mruknęła pod nosem - znowu? O widzisz człowieku ile masz wsparcia.
W weekend próbowałam swojej silnej woli i słynnej diety Gacy. Pierwszy tydzień to tzw. tłuszczówka. niestety karczek na smalcu 4 razy dziennie smakował mi tylko przez dwa dni. Przestał jak dostałam okropnej zgagi, której nijak nie potrafiłam ugasic zalecana porcją wody :)
Koniec powiedziałam. Stara i głupia.
Tematyka odchudzania interesuję się od dawna. Wnikliwie obserwuję swój organizm i wiem co mi można co nie. Gubi mnie w zawrotnym tępię miłość do świeżego pieczywa i słonych przekąsek. I oczywiście późne bardzo późne kolacje. Przecież godzina 22-23 to nie jest czas na spożywanie posiłków.
Postanowiłam spróbować kolejny raz. Tak spróbować. Nie będę pisała, że tym razem mi się uda osiągnę zamierzony cel, wygram, będę szczupła tylko spróbuję do tego dojść. Trzeba mierzyć siły na zamiary a już na pewno słabą silną wolę.
Nie zamierzam głodzić się jakimiś debilnymi dietami o znikomej zawartości kalorii. To nie dla mnie. Pracując po 10h na stojąco nie mogę dopuścić do tego abym miała mroczki przed oczami i zawroty głowy. Nie mogę pozwolić sobie na rozkojarzenie. Wobec takiego stanu rzeczy zaczynam zdrowe odżywianie.
Zamierzam modyfikować nieco zakładkę Dieta- jadłospis Na moje zmagania z wagą :)
23-09-2013r Poniedziałek START
Śniadanie
Kromka chleba razowego, sadzone jajko posypane szczypiorkiem, pomidor
II Śniadanie
Owoc dziś będzie to gruszka
Obiad
75g karkówki- pozostałość po diecie- w pomidorach, warzywa na parze ok150g
Podwieczorek
Nektarynka
Kolacja
Sałatka z buraczka czerwonego i ogórka kiszonego, kromka chleba razowego
Moja waga wyjściowa to 76kg przy 166 wzrostu.
Powiem Ci że znam dziewczynę która dała radę przejść przez całą dietę Gacy, teraz już tylko podtrzymuje efekty. Teraz jest jej 1/3 dosłownie, ale kosztowało ją to mnóstwo wyrzeczeń..
OdpowiedzUsuńTeż znam takich ludzi i jestem pełna podziwu dla nich.
UsuńJak dla ciebie polecam diete 2000 kalori :) nie jest to malo a nie kosztuje wyrzeczen ;) zobacz na internecie cwiczenia z Ewą Chodakowską. :) Baardzo pomagaja. Ja sama mam cos miedzy 54-58 kg przy wzroscie 168 i planuje osiagnac 51-2 :)
OdpowiedzUsuńPOWODZENIA! :)
zapraszam do mnie.
_______________________________
alekssandrasssss.blogspot.com
Hej. Ja już opisywałam na blogu jak leżałam i dyszałam po ćwiczeniach z Ewką. Myślałam, że umarłam ;)
UsuńA ja z całego serca mogę polecić Ci ćwiczenia Jillian Michaels.
UsuńTrzymam kciuki i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmamy podobne parametry, przyłączam się d Ciebie od poniedziałku. następnego. ..
OdpowiedzUsuńJa nie umiem wytrzymać na diecie... powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńWytrwałości i wymarzonych rezultatów życzę :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie stosowałam diety.
OdpowiedzUsuńPicie dużej ilości wody i nieunikanie sportu- to utrzymuje mnie w dobrej kondycji :)
ja nawet nie chce wchodzić na wagę, pewnie ważę już tyle co Ty :) Przerabiałam już tyle diet, że głowa mała... nawet nie piszę, że się biorę za siebie bo i tak wiem że nie wytrwam :( nie potrafię się powstrzymać przed zjedzeniem czegoś co lubię, nie mam już nawet siły z tym walczyć, bo i tak w konsekwencji, prędzej czy później mam jojo
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to motywacja, upór i systematyczność. Mam, nadzieję, że Ci się uda a po wszystkim będziesz mogła podzielić się z nami zaskakująco dobrymi efektami. Potraktuj też swoją dietę nie tylko jako sposób na redukcję wagi, ale także jako sposób na oczyszczenie organizmu i odpoczynek od ciężkiego jedzenia.
OdpowiedzUsuń